Filmik jest niezły już na początku twórcy pokazują nam że mamy do czynienia z mrocznym obrazkiem i nie chodzi tu tylko o scenografię (choć klasztor robi piorunujące wrażenie) A sami mieszkańcy klasztoru... no cóż pościg za mnichem który próbował ukatrupić jezuska był naprawdę świetny. Jednak samą scenografią i akcją film nie może się bronić! sama fabuła no cóż... A aktorzy no Jean Reno jako doświadczony glina i Benoit Magimel jako nowicjusz (może nie do końca nowicjusz :) sprawdziło się to nieźle. Jednak jest też kilka rzeczy które mnie męczą mianowicie jakim cudem ten mnich w supermarkecie przeżył!? dostał chyba z pięć strzałów i co!? oczywiście twórcy wykpili się amfetaminą ale jednak coś nie tak. A więc z mojej strony film ma solidną szóstkę i polecam fanom Reno :)
No taki przeciętny thriller, bez porównania gorszy od części pierwszej. Jak dla mnie za dużo akcji dali, mogliby trochę napięcie pobudować. Magimel starał się być jak Casell, ale wiele mu brakuje do niego. A ta cała sprawa z amfetaminą naciągana jest jak guma w majtach. Okazuje się być skuteczniejsza niż magiczny napój z Asteriksa :D
Też na koniec wychodzi, że cała intryga dotyczy książki tylko, w której właściwie nawet nie wiadomo, co jest.
Jak napisałem na początku, przeciętny thrillerek, taki akurat na 6/10.