Mnóstwo trupów, krwi, poobcinanych kończyn i wyłupionych oczu. Sprawcami zła są fanatyczni mnisi, którzy w porozumieniu z eks-hitlerowcem a obecnie ministrem kultury próbują narzucić Europie chrześcijaństwo. Dobra pani policjantka "specjalista od religii" jest ubrana na czarno, ma na szyi odwrócony krzyż i opowiada bzdurki o Apokalipsie. "Aniołów nie ma" jak twierdzi dzielny policjant Jean Reno, który jednak nie ratuje tego filmu... Naiwny, nudny, prymitywna fabuła, kolejna czkawka po kodzie da Vinci itp. Jest jakaś pieczęć, ukryty skarb, księga poznania, międzynarodowy spisek mnichów walczących jak ninja i gotycki zielono-szary krajobraz. Dla amatorów.