Poczatek jeszcze do przejścia- taki fajny mroczny klimat, ale to zaczęlo dziać sie pozniej, to chyba nawet wymknelo sie zpod kontroli samego rezysera. Wyszedl naprawde pasztet, a koncowka filmu to juz przegiecie jakich malo(scena, kiedy to dzielni i niezniszczalni detektywi zazywają amfetamine i po sekendzie sa juz silni niczym popeye po szpinaku to chyba mial byc żart?).Ogólnie mialo byc groznie a wyszlo strasznie... śmiesznie!